Bitwę stoczono w dniach 30 sierpnia–4 października 1363 roku. Miejscem starcia było największe słodkowodne jezioro w Chinach – Poyang, współcześnie w prowincji Jiangxi. Była to największa bitwa nawodna w czasach średniowiecza. Była to także jedna z ostatnich bitew stoczonych w czasach panowania chylącej się ku upadkowi mongolskiej dynastii Yuan.
Przeciwnikiem sił imperialnych były liczne grupy powstańcze, z których najsilniejsze skupione były wokół rodów Ming, Han oraz Wu. Jak to zwykle bywa w takich momentach historycznych, siły te walczyły także między sobą. Flota Mingów, dowodzona przez Zhu Yuanzhanga, późniejszego założyciela dynastii Ming, starła się z flotą państwa Han, dowodzoną przez Che Youlianga.
Początek bitwy
Początkiem batalii było oblężenie i blokada miasta Nanchang, podjęte przez flotę Han. Była ona wyposażona w specjalne statki oblężnicze tzw. louzhuan (楼船), będące ufortyfikowanymi wieżami oblężniczymi na wodzie. Były to statki powolne i wymagające głębokiej wody, były za to niezwykle wytrzymałe.
Miasto broniło się dzielnie. Wysokie i mocne mury obronne niwelowały atut wysokości statków oblężniczych Han. W końcu jednemu z posłańców wysłanych z oblężonego miasta udało się przedrzeć przez pierścień oblężenia i dostarczyć prośbę o pomoc generałowi Zhu Yuanzhengowi, który w tym czasie zajęty był zmaganiami z innym przeciwnikiem – generałem Zhang Shichengiem z królestwa Wu.
Generał Zhu zebrał tyle okrętów ile tylko mógł i wysłał je na odsiecz miastu Nanchang. Okręty te były mniejsze i słabiej uzbrojone niż statki Han, był jednak zwrotniejsze i miały mniejsze zanurzenie. Było to kwestią istotną, gdyż poziom wody w jeziorze obniżył się w czasie lata znacznie, co wkrótce dało przewagę flocie Ming. Flota wyruszyła ze stolicy Mingów, miasta Nankin, i przez dziewięć dni płynęła do celu, po drodze zdobywając wraże miasto Hukuo, co miało miejsce 25 sierpnia.
W międzyczasie dowódca atakującej floty Han zdał obie sprawę, że miasta nie da się zdobyć krótkim czasie. Skierował swoją uwagę ku przygotowaniom do odparcia idącej z odsieczą floty generała Zhu. Zdawał sobie sprawę, że rozstrzygnięcie musi nastąpić szybko – zanim wody jeziora nie opadną jeszcze bardziej.
Bitwa – dzień pierwszy
Gdy flota Mingów przybyła na miejsce, wiezieni przez nią żołnierze zostali wysadzeni na brzeg, aby wesprzeć garnizon broniącego się miasta Nanchang. Następnie flota sformowała się w jedenaście eskadr i przygotowała się do bitwy, która rozpoczął się następnego poranka. Przez noc obie floty kotwiczyły naprzeciw siebie.
Rano, dnia 30 sierpnia flota Ming ruszyła frontalnym atakiem w środek floty inwazyjnej Han. Część jej okrętów nękała flotę przeciwnika za pomocą ostrzału katapult i ataków okrętów-taranów, których zadaniem było podpalanie wrażych jednostek, oraz statków miotających materiały wybuchowe.
Ponad dwadzieścia statków Han zapłonęło, jednak okręt niosący dowódcę Mingów również ogarnęły płomienie. Jego załoga, wraz z samym Zhu Yuanzhangiem, rzuciła się go gaszenia płomieni, a flota Han skwapliwie runęła na bezbronny chwilowo okręt, dodatkowo unieruchomiony przez mieliznę.
Reszta okrętów Ming, widząc, że ich dowódca jest zagrożony, rzuciła się na pomoc. Ponoć sama fala wywołana ich przybyciem na miejsce bitwy spowodowała uwolnienie oblężonego okrętu z podwodnej łachy.
O dziwo, uwięzienie na mieliznach spotykało lekkie okręty Ming o wiele częściej, niż ciężkie jednostki Hanów. Hanowie przyjęli bowiem taktykę defensywną, pasywną. Trzymali się wciąż głębokiej wody, pomni głębokiego zanurzenia swoich jednostek. Okręty Ming natomiast nie miały innego wyjścia jak nieustannie próbować manewrów wokół przeciwnika i dokonywać abordaży.
Plan generała Zhu nie powiódł się – flota Han nadal stanowiła groźną siłę bojową. Nocą po pierwszym dniu bitwy flota Ming wycofała się w górę rzeki celem dokonania napraw.
Bitwa – kolejne dni
Następnego dnia, flota Han ustawił się w ciasnym szyku, w którym statki oblężnicze stanowiły środek zgrupowania, a mniejsze statki zajęły pozycję na skraju formacji. Dla łatwiejszej obrony przed abordażem, statki szczepiono łańcuchami.
Na tak przygotowanych Hanów, Mingowie przygotowali nową taktykę: korzystając z pomyślnych wiatrów, puszczono w ich stronę mrowie statków-taranów. Użyto małych tratew, rybackich łodzi, a nawet większych jednostek. Wyładowano je prochem strzelniczym, snopami siana i wszystkim tym, co się dobrze pali. Rozmieszczono na nich nawet kukły żołnierzy, aby zasiać w przeciwniku niepewność co do natury ataku i wzmóc zamieszanie w jego szeregach.
No i w końcu poszło! Atak powiódł się znakomicie. Wiele jednostek Han zostało zniszczonych, lub ciężko uszkodzonych. Po dniu wypełnionym walką obie floty zużyły dwa dni na dokonanie napraw. Walkę wznowiono 2 października. Dowódca floty Han, pomny nauczki sprzed trzech dni, ustawił swoje okręty w luźniejszej formacji. Nie na wiele się to zdało, bowiem Mingowie tylko na to czekali. Z zapałem wrócili do swojej pierwotnej taktyki abordaży.
W międzyczasie do Zhu Yuanzhanga dotarła wiadomość że jego wojska lądowe, wysadzone na ląd tuż po przybyciu floty na miejsce oblężenia miasta Nanchang, spełniły swoją rolę. Miasto zostało oswobodzone z oblegających. Flota Han nie miała już nic do roboty na jeziorze.
W związku z osiągnięciem tego celu, flota Mingów przegrupowała się i przemieściła w stronę wylotu rzek Jangcy i Gan. Tam czekała przez niemal miesiąc, blokując wyjście z jeziora i obserwując flotę Han. Żaden z dowódców nie zdecydował się na wszczęcie nowej bitwy. Dopiero 4 października nastąpiła ostateczna dogrywka. Mingowie ponownie przeprowadzili atak ogniowy. W czasie starcia jedna ze strzał ugodziła w głowę dowódcę Hanów, generała Chen Youlianga. Zginął on na miejscu, a lego ludzie poddali się wkrótce po tym.
Po bitwie
Była to ostateczne załamanie potęgi jednej z grup destabilizujących władzę dynastii Yuan. Rebelia Mingów urosła znacząco w siłę i to jej przywódca, pięć lat później stał się założycielem dynastii Ming.