gen. bryg. dr Jarosław Kraszewski

Dowódca ma mieć wizję!

Wytyczne dla dowódcy we współczesnej praktyce wojskowej

gen. bryg. dr Jarosław Kraszewski (ur. 1968), absolwent do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii w Toruniu. W latach 2007-2009 służył w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Dowodził 23 Brygadą Artylerii oraz Wielonarodowe Brygadą w Lublinie. W 2011 r. przygotował i wysłał w rejon misji w Afganistanie pierwszy w Polsce Zespół Szkoleniowy Artylerii. Pełnił obowiązki Szefa Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych. W latach 2015-2019 na stanowisku dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.

Książki, które uformowały wizję świata współautora

Stefan Mossor, Sztuka wojenna w warunkach nowoczesnej wojny

Mossor tworzył w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Bardzo zaimponowała mi otwartość jego umysłu, którą zaprzągł do przewidywania zdarzeń na arenie międzynarodowej. Jego książka w dużej części skupia się na roli polityków w procesie decyzyjnym. Najbardziej zainteresował mnie opis podwalin działań połączonych: współdziałanie rozpoznania z artylerią i lotnictwem. Mossor dużo uwagi poświęcił wykorzystaniu doświadczeń wojennych do budowania nowych zdolności sił zbrojnych oraz nowych sposobów prowadzenia działań bojowych. Jego przemyślenia pozwoliły mi pojąć, że dowodzeniem powinien parać się tylko ktoś, kto potrafi zrozumieć pole walki całościowo, a nie tylko jakiś jego fragment.

Hans Hellmut, Fabryka oficerów

Bohaterowie tej powieści nauczyli mnie, jak ważne jest być twardym i mieć determinację w dążeniu do celu. Kirst świetnie odmalował też ogromne znaczenie poświęcenia się, tak dla służby, jak dla osiągnięcia własnych celów. Bardzo mi to przypominało film G. I. Jane (1997, reż. R. Scott). Oprócz kluczowej roli determinacji, najważniejszą nauką, jaką wyciągnąłem z tej książki, była prosta konstatacja, że oficerem nie może być przypadkowa osoba. I to przekazuję swoim podwładnym.

H. Norman Schwarzkopf, It Doesn't Take a Hero

Schwarzkopf to pierwszy czterogwiazdkowy generał w czasie wojny w Zatoce Perskiej w 2013 roku. Ja go porównuję do Pattona, miał wizję i był sobą. Taką naukę przekazuję moim kursantom. Za dowódcą, który jest sobą i nie udaje, co podwładni wnet zobaczą, będą szli – bo dostrzegą po prostu, że jego wizja nie jest przerośniętym ego, a opiera się na przesłankach racjonalnych. Schwarzkopf w autobiografii sam przyznaje, że nie jest umysłem wybitnym. W swoim roczniku na West Point był przedostatni. Mimo wszystko, bardzo go podniosło na duchu, że, będąc saperem, przegonił artylerzystę (artylerzyści uważani są za elitę). W czasie wojny te niedostatki postępów w nauce Schwarzkopf nadrabiał wizją. Wiedział, jak dążyć do celu różnymi metodami, jak aplikować uderzenia, wyprzedzając, jak wprowadzać na pole bitwy siłę żywą, gdy już przedpole oczyszczone z przeciwnika.