Kolejność prezentacji poniższych prawideł jedynie w przybliżeniu odzwierciedla kolejność rozdziałów książki. Wynika to z tego, że prawidła działania hierarchii przejawiają się w rozmaitych kontekstach i skalach, a więc ulokowanie ich przy konkretnym temacie nie ma uzasadnienia.
„Nie wstydź si czerpać rad od niższych sobie” – ta porada zawarta jest w słynnych Dialogach Konfucjańskich, które powstały dwa i pół tysiąclecia temu. Znaczenie: Kanał przepływu treści sterujących decyzjami i działaniami jest jednokierunkowy. Tłumaczenie na język współczesnej psychologii: zignorujemy największą mądrość i najlepszą poradę, jeśli przyjdzie ona od osoby znajdującej się pod nami w hierarchii statusu. (s. 304)
Czy wojny prowadzi się o zasoby, czy dominację? Wojna nie zawsze jest po prostu walką o zasoby. Niezależnie od powodów bezpośrednich, egzekutorami konflikcie zbrojnym będą mężczyźni: to oni będą bronić lub atakować.
Wojny toczy się o dominację. (s. 29)
Naturalne hierarchie mają kształt piramidy. Na górze nie ma tyle miejsc, żeby zmieścili się wszyscy aspirujący. Pierwsze miejsce jest tylko jedno. Ale aby system działał i generował prosperity, musi okłamać (omamić) aspirujących przekonaniem, że awans jest bardziej realny, niż jest w istocie. (s. 278)
Pesymistyczne podsumowanie: „Przyszłość już tu jest. Tylko nie jest równo rozdysponowana”1. (s. 275)
Ktokolwiek atakuje potęgę Zachodu, jego znajomość natury ludzkiej, w tym biologii, praw manipulowania zbiorowościami, ale przede wszystkim zachowań hierarchicznych, operuje i realizuje swoje oddziaływania na poziomie natchnionym.
To, że efektorami w tych oddziaływaniach są ludzie mówiący takie rzeczy jak „biologiczny mężczyzna może rodzić dziecko” czy „nie ma różnicy między mężczyzn a kobietą” dzieje się na innym poziomie – realizacją techniki gas lighting na poziomie taktycznym. (s. 443).
Niesprawiedliwość, wyzysk (faktyczne i postrzegane) oraz tzw. dystans władzy – te zjawiska narastają wraz ze starzeniem się systemu społecznego. Do rewolucji lub innych form załamania się porządku dochodzi zwykle, gdy siła zewnętrzna (zwykle ingerencja subwersyjna wrogich ośrodków geopolitycznych) dokonuje „podpalenia lontu pod beczką prochu. (s. 296). Nieuchronne zużycie się sił żywotnych systemu zaprogramowane jest w prawidłach jego trwania
Wszystkie społeczności da się opisać jako systemy opresji i przymusu. Ktoś musi być w dole i wykonywać najmniej prestiżowe prace. Ktoś musi umierać na polu bitwy, by inni, często zupełnie obcy ludzie, mogli przeżyć.
Istotą tej struktury hierarchicznej jest wieczny, nierozwiązywalny konflikt osobistych i egoistycznych potrzeb, dążeń i praw skonfrontowanych z obowiązkami wynikającymi z potrzeb całej społeczności. (s. 26)
Hierarchie służą temu, by wymusić na członkach wspólnoty zachowania kooperacyjne. Wspólnota ludzka buduje zdolność swojego przetrwania kosztem swoich członków. (s. 28)
Nauka jako taka z samej swojej natury prowadzi do rewolucji. Jest bowiem w immanentnej sprzeczności z większością modeli władzy – przede wszystkim z systemami feudalnymi. (s. 35)
Podstawową rolą hierarchii jest ograniczenie do minimum konfliktów i agresji pomiędzy członkami stada.
Osoby neurokonformistyczne przetwarzają dane zmysłowe o zachowaniu, statusie i sile osób w swoim otoczeniu społecznym, przepuszczając je przez dodatkowy filtr. Filtrem tym jest zgodność z kolektywnie uformowaną wolą społeczności, do której przynależą. Gdy osoby „neurokonformistyczne” słyszą jakieś twierdzenie lub dyrektywę ideologiczną, nie zadają sobie pytania „czy to prawda?”. Oni zadają pytanie „czy inni będą mnie akceptować, jeśli ja stwierdzę, że to prawda?”. Osoby klasyfikowane jako neurodywergentne (ang. neurodivergent, aneurotypical) to ci, którzy dysponują autonomią pozwalającą używać filtra „czy to prawda?”. (s. 162)
Wielkie imperia czerpią energię do podtrzymania swojego istnienia z sieci handlowych. Efektem ich działania są zasoby pozyskiwane poza terytorium macierzystym. To przede wszystkim energia – czy to w postaci żywności, czy surowców energetycznych od najmniej, do najbardziej wydajnych: torfu, drewna, węgla, płynnych węglowodorów, uranu. To w przeważającej mierze gra o sumie zerowej – dominacja jednego oznacza utratę suwerenności przez resztę. Jeden zgarnia gros zysków, reszta musi zadowolić się resztkami z pańskiego stołu. (s. 395)
Cechą naszego modelu cywilizacji ludzkiej, w którym ośrodki miejskie dominują, czyli generują gradient prestiżu i bogactwa przyciągający migracje z prowincji, jest to, że model miejskich cmentarzy przeskalowaliśmy do skali całych państw i narodów.. (s. 254)
Miejsc na szczycie hierarchii jest mniej niż chętnych. Nie wszyscy mogą być szefami, dyrektorami czy menadżerami. Ktoś musi stać przy grillu w McDonaldzie i często jest to osoba o kwalifikacjach znacznie wyższych niż potrzebne na tym stanowisku. (s. 276)
Raz ustanowione relacje hierarchiczne, wymuszone przez silniejszego, nie podlegają zmianom i kontestowaniu. Przestają być kontestowane, gdy stojący wyżej stosują prawo kaduka, a precyzyjnie – gdy kolektywna presja tych, którzy są na górze, trzyma tych niżej z mordą przy ziemi.. (s. 205)
16.
Tak jak niektórym krajom nie wolno posiadać określonych typów broni, przede wszystkim atomowej, tak każdy ma swoje miejsce w systemie produkcji. (…) Ten, kto by z konsumenta chciał zaawansować na producenta, byłby uznany za wroga ustalonego porządku na świecie. (s. 423)
„No właśnie się pan dowiedział i co?” – to puenta dowcipu obrazkowego, w którym dziennikarz pyta polityka, co ten zrobi, gdy sprawa się wyda. Prawidło posiadania sprawczości i podlegania mechanizmom rozliczalności i odpowiedzialności jest takie, że odpowiednia pozycja w hierarchii sprawia, że osoba realizująca polecenie z góry lub posiadająca władzę nad nami stoi „ponad prawem”. Powiedzonko „co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” jest innym przejawem działania tego prawidła.
Mały reset zamiast wielkiego to terapia wstrząsowa polegająca na pełnej, inwazyjnej rekonfiguracji całej organizacji – aż do poziomu całych narodów. Możliwa jest jedynie w bardzo specyficznych okolicznościach. Z reguły postawienia sytuacji do pionu może podjąć się ktoś spoza systemu, nie uwikłany w ograniczenia hierarchiczne, które paraliżują zdolność do reform i korekt. Przykładem takiej sytuacji jest odratowanie Japońskich Linii Lotniczych (JAL) od pewnego bankructwa.
Cudu dokonał Kazuo Inamori (1932–2022), przedsiębiorca i osho (mistrz Zen). Inamori skorzystał ze swojego prestiżu i pozycji poza wszelkimi hierarchiami JAL po to, aby niczym szaleniec z siekierą zrobić rzeczy, o których nikt nie odważył się pomyśleć: zwolnić ludzi niepotrzebnych, likwidować połączenia będące wyłącznie przechowalnią pracowników itp.
Kto twierdzi, że świat geopolitycznych rozgrywek między mocarstwami to świat anarchii, nie rozumie geopolityki. Jest odwrotnie! Gra mocarstwowa to nic innego jak negocjowanie zmian statusu, a więc prawa do naruszania pisanych lub niepisanych zasad. Przykładem jest wyjście Japonii z Ligii Narodów w 1933 roku. Wyznaczone temu państwu miejsce w hierarchii uniemożliwiało kontynuację wysiłków ku przetrwaniu.
Tu możemy pokusić się o redefinicję nietypowej definicji wojny. To nie jest „akt dostosowania rzeczywistości traktatowej do aktualnego układu siły militarnej i gospodarczej”. To akt ustanowienia nowego układu hierarchicznego. Takim układem jest Pax Americana. Takim układem ma być „sprawiedliwszy” świat, w którym rolę opresora trzymającego wszystkich w dole przejmą Chiny.
Polska jest pod ochroną hegemona w tym sensie, że jej agresywne podporządkowanie przez lokalnych hegemonów (Rosję, Niemcy) jest blokowane przez globalnego. Doprowadziłoby do relatywnego wzrostu siły.
Jeśli ktoś więc cieszy się z upadku Ameryki, a pośrednio Izraela, cieszy się siłą rzeczy z nieuchronnej konsekwencji – skokowego spadku Polski do roli bezlitośnie eksploatowanego wasala lub zupełnej utraty niepodległości. Ta oczywistość powinna dać do myślenia piewcom wspaniałości BRICS, ale – oczywiście – nie da! Stawia ich to w roli promotorów zdrady samych siebie, wieczną i perfidną siłą prawideł geopolitycznych rozgrywek. Oto matka wszystkich konfliktujących agend.
■
1 Autorem spostrzeżenia jest William Gibson, amerykański pisarz SF.